prawo

Władza napisała rozporządzenie tak, że obywatel nie wie, kiedy łamie prawo. I to od nastroju policjanta będzie zależało, czy i jak zechce kogoś ukarać – mówi prawniczka Eliza Rutynowska. Ekspertka Forum Obywatelskiego Rozwoju podkreśla, że rząd PiS wprowadził godzinę policyjną nielegalnie, ale siła jest po jego stronie.

Zgodnie z zapowiedzią prawnik FOR Patryk Wachowiec w sylwestrowy wieczór zorganizował zgromadzenie, które udało mu się zarejestrować w ratuszu. Policja też była na miejscu.

Nasz cel jest prosty: chcemy skorzystać z konstytucyjnego prawa do zgromadzeń i porozmawiać o legalności obostrzeń, które wprowadziły władze. Moim zdaniem naruszyły prawa i wolności obywateli zakazem przemieszczania się. On jest niekonstytucyjny. Jeżeli policjant będzie chciał wystawić mi mandat, nie przyjmę go. Chcę, by o sprawie rozstrzygał sąd – mówi Patryk Wachowiec, analityk prawny z Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Nowe obostrzenia obowiązujące od 28 grudnia do 17 stycznia są niezgodne z Konstytucją? - Wszystkie przepisy dotyczące stanów nadzwyczajnych są bardzo rygorystyczne. Oprócz tego, że są określone ogólnie w Konstytucji, każdy ze stanów nadzwyczajnych ma również ustawę. Dla przykładu ustawa o stanie klęski żywiołowej może ograniczyć tylko pewne spectrum naszych praw i wolności, w taki sposób, jaki jest niezbędny do zwalczania skutków danej katastrofy - powiedziała Eliza Rutynowska, prawniczka Forum Obywatelskiego Rozwoju, goszcząc w programie WP "Newsroom".

Patryk Wachowiec, analityk prawny FOR, w urzędzie miasta Warszawy zgłosił zgromadzenie na 31 grudnia 2020 r., godz. 19:30. "Celem zgromadzenia będzie wspólne wyrażenie stanowiska ws. legalności wprowadzania restrykcji w związku z trwającą pandemią koronawirusa" - czytamy na Twitterze eksperta. Z organizatorem tego zgromadzenia rozmawiamy o prawach obywatelskich i wolności zgromadzeń oraz przesłankach jakimi kieruje się rząd wprowadzając swoje zakazy.

Tylko przestrzeganie zasad gry pozwoli obywatelom na zaufanie do państwa. Dziś funkcjonują w rzeczywistości quasi-prawnej, polegającej na wprowadzonym pozaustawowym stanie nadzwyczajnym, który nie podlega żadnym ograniczeniom.

Prawnicy zwracają uwagę na to, że zakaz wprowadzono rozporządzeniem, a treść rozporządzenia jeszcze nie jest znana. "Ale żeby zakazać przemieszczania się w Sylwestra, trzeba by było zmienić ustawę, albo wprowadzić stan klęski żywiołowej. Rozporządzeniem, które wprowadzi taki zakaz można sobie co najwyżej ścianę wytapetować" - pisze Patryk Wachowiec analityk prawny FOR.