Zamiast wolności sumienia, kaganiec na wolność słowa: najnowsza inicjatywa ustawodawcza rażącym atakiem na prawo do krytyki
Synteza:
-
Projektowane i promowane przez polityków związanych z Ministerstwem Sprawiedliwości przepisy (zmiana ustawy Prawo Karne) mają na celu wyłączenie możliwości publicznej krytyki kościoła i innych związków wyznaniowych
-
Planowane zmiany jednocześnie zakładają wyłączenie bezprawności znieważających opinii wyrażanych przez osoby wierzące w związku z wyznawaną przez nie religią
-
Obecnie obowiązujące w polskim Kodeksie karnym przepisy gwarantujące wolność sumienia i wyznania, w połączeniu ze standardami konstytucyjnymi, w sposób bardzo szeroki chronią obrzędy religijne oraz miejsca kultu.
-
Wprowadzając karalność takich zachowań jak „lżenie” oraz „wyszydzanie” projektodawcy poszerzają spektrum oddziaływania prawa karnego w sposób nieproporcjonalny i nieznany wcześniej polskiemu prawu karnemu.
Głównym założeniem inicjatywy ustawodawczej1 wspieranej przez polityków Solidarnej Polski oraz Ministra Sprawiedliwości jest wprowadzenie surowszych przepisów w praktyce zakazujących krytykowania kościoła. Obecnie obowiązujące w polskim Kodeksie karnym przepisy gwarantujące wolność sumienia i wyznania, w połączeniu ze standardami konstytucyjnymi, w sposób bardzo szeroki chronią obrzędy religijne oraz miejsca kultu. Poszerzenie ich doprowadzi do rażącej dyskryminacji osób niewierzących lub krytycznych wobec instytucji kościoła oraz innych związków wyznaniowych w zakresie ich wolności słowa i prawa do wyrażania krytyki wobec związków wyznaniowych.
Praktyczny zakaz krytyki kościoła
Zgodnie z projektem nowelizacji art. 195 oraz 196 Kodeksu karnego, wszelkiego rodzaju przeszkadzanie w publicznym wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej będzie zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności, a nawet jej pozbawienia do lat 2. Obecnie karalne jest jedynie „złośliwe” przeszkadzanie w tego rodzaju obrzędach.
Większe zmiany czekają art. 196 Kodeksu karnego. Projektodawcy, w miejsce karalności obrażania uczuć religijnych innych osób, publicznego znieważania przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, pragną wprowadzić praktyczny zakaz negatywnego wyrażania się na temat wszelkich kościołów i prawnie uznanych związków religijnych. Zgodnie z projektem, cyt. kto publicznie lży lub wyszydza kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jego dogmaty lub obrzędy, [przyp. red. podlegać będzie] grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Takiej samej karze ma podlegać ponadto osoba, która cyt. publicznie znieważa przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych.
Obecnie karalne jest obrażanie uczuć religijnych innych osób, znieważanie publiczne przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych. Wszystkie te czyny zagrożone są karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.
Co w praktyce oznaczają proponowane zmiany? Po pierwsze, aby ktokolwiek mógł być w obecnym stanie prawnym skutecznie oskarżony o obrażanie uczuć religijnych innych osób musi dojść do potwierdzenia przez wiernych faktu obrażenia ich uczuć religijnych. Nowelizacja usuwa taką potencjalną przeszkodę (pozyskania tego rodzaju zeznań) i wymaga jedynie stwierdzenia przez właściwego prokuratora, że doszło do lżenia lub wyszydzania kościoła, jego dogmatów lub obrzędów. Zamiast naruszonego dobra chronionego w postaci emocjonalnego stosunku wiernych do wyznawanej religii, kluczowym będzie arbitralna decyzja prokuratorska.
Warto w tym miejscu podkreślić, że Kodeks karny nie przewiduje definicji legalnej pojęć „lży” lub „wyszydza”. Nie są one też wykorzystane w jakimkolwiek innym kontekście w przepisach Kodeksu karnego. Wobec naruszeń uczuć religijnych orzecznictwo oraz doktryna opierają się o rozumienie pojęcia „znieważenie”, które występuje również w innych, ogólnych przepisach karnych. Ocena zachowania potencjalnie oskarżanego sprawcy przebiega równolegle na dwóch poziomach – subiektywnym oraz obiektywnym. Oznacza to, że dane zachowanie musiało nie tylko doprowadzić do poczucia znieważenia w rozumieniu konkretnych osób wierzących, ale musiało być sprzeczne z ogólnie przyjętymi zasadami kulturowymi oraz powszechnie przyjętymi w społeczeństwie kryteriami oceny2.
Dlaczego zdecydowano się skorzystać więc z nieznanych polskiej nauce prawa karnego pojęć w przypadku projektowanych przepisów? Najprawdopodobniej w celu maksymalnego poszerzenia możliwości ich stosowania wobec zachowań, które nie spełniałyby w innym razie przyjętego rozumienia pojęcia „znieważenia”, i których w związku z powyższym, nie można by skutecznie ścigać. Reasumując, „lżenie” i „wyszydzanie” będzie mogło więc potencjalnie obejmować zachowania niestanowiące zniewagi uczuć religijnych w rozumieniu obecnie obowiązujących przepisów karnych.
Wolność słowa dla wybranych
O ile projektowane przepisy mają na celu ściganie krytyków kościoła, o tyle nowelizacja przewiduje również poszerzenie wolności słowa chociażby dla tych osób, które w sposób znieważający wypowiadają się o innych, usprawiedliwiając swoje słowa np. nauką kościoła. Takie uchylenie bezprawności pewnych rodzajów zniewagi przewiduje proponowany art. 27a: cyt. nie popełnia przestępstwa, kto wyraża przekonanie, ocenę lub opinię, związane z wyznawaną religią głoszoną przez kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jeżeli nie stanowi to czynu zabronionego przeciwko wolności sumienia i wyznania lub publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa lub pochwały jego popełnienia.
Dla przykładu, mowa tu o sytuacji, w której czynem zabronionym nie będzie np. znieważanie osób należących do społeczności LGBT+, jeżeli wypowiadane słowa nie stanowią pochwały przestępstwa lub nawoływania do jego popełnienia oraz będą poparte doktryną jakiegokolwiek kościoła lub związku wyznaniowego prawnie uznawanego. Oznacza to więc wyłączenie możliwości wnoszenia chociażby prywatnego aktu oskarżenia przez osoby, które poczułyby się takimi słowami znieważone lub zniesławione – a więc zastosowania art. 212 lub 216 Kodeksu karnego. Jeżeli jednak słowa znieważające lub zniesławiające (niebędące przy tym pochwałą/nakłanianiem do przestępstwa) wobec danych osób zostaną wypowiedziane bez związku z wyznawaną religią/przynależnością kościelną, nadal będą karalne.
Wolność dla wybranych, kaganiec na krytyków
Rządzący zdają się wykorzystywać prawo karne w sposób wysoce instrumentalny i nieproporcjonalny, chroniąc przy tym bardzo szeroko określone, wybrane grupy społeczne. Oddając w prokuratorskie ręce decyzje o tym, czy i w jakim stopniu doszło np. do lżenia instytucji kościoła, projektowane przepisy faktycznie mogą doprowadzić do uciszenia wszelkiej publicznie wyrażanej krytyki. Jednocześnie krytycy uzasadniający swoje wypowiedzi motywacją religijną będą mogli się wyrażać nieomal dowolnie na każdy temat.
1 https://www.wobroniechrzescijan.pl/img/Ustawa.pdf
2 zob. Wyrok SN z 17 lutego 1993, sygn. akt III KRN24/92
Kontakt do autorki:
Eliza Rutynowska, prawniczka FOR
eliza.rutynowska@for.org.pl